Karolina
NIE POLECAM TEGO PANA!!! Na etapie składania wniosków było wszystko ok, w początkowym okresie rozpatrywania wniosku również. Dopiero po jakimś miesiącu zaczęły się kłopoty. Brak jakiegokolwiek kontaktu. Nie oddzwaniał, nie odpisywał na sms-y. Pan Piotr skontaktował się ze mną dopiero po interwencji pośrednika nieruchomości, który nam go polecił. Na kredyt czekaliśmy 3 miesiące(od marca do czerwca), ponieważ nasz doradca niczym się nie interesował. W połowie kwietnia odezwał się, że musimy podpisać ze sprzedającym oświadczenie, że zgadza się przedłużyć nam termin do końca kwietnia. Zapobiegawczo z własnej inicjatywy ustaliliśmy termin na koniec maja. Do końca maja nie było z doradcą żadnego kontaktu, poza momentem kiedy kazał nam ponownie przesłać aktualne zaświadczenia z pracy, bo: „tamte się przeterminowały”. Niczego nie szło się od niego dowiedzieć. W końcu w ostatni dzień maja po kilkakrotnych próbach dodzwonienia się do niego, postanowiłam napisać sms-a z prośbą o informację, którym banku jest złożony nasz wniosek i kto go przyjął. Na szczęście był tak „uprzejmy”, że sms-em udzielił mi tych informacji. Dopiero sama mogłam interweniować w banku. Okazało się, że ktoś w banku „przegapił” termin i w ciągu 2 dni miałam już pozytywną decyzję o przyznaniu kredytu. Był tylko jeden problem: cena nieruchomości w warunkach kredytu. Na samym początku poinformowałam Pana Piotra, że cena domu zmniejszyła się o 40 tys. zł., co nie zostało uwzględnione w umowie przedwstępnej. Twierdził, że to nie jest żaden problem i on uprzedzi o tym bank. Otóż okazało się, że nikt nic o tym nie wie. Skończyło się to tym, że podpisałam umowę sprzedaży na wyższą kwotę, a Pan Piotr nie raczył nawet przyjechać na jej podpisanie. Zresztą do tej pory się nie odezwał, bo podobno znowu pojechał na wakacje (tak twierdzi bank, który również nie mógł się z nim skontaktować). Dlatego ODRADZAM! ubieganie się przez tego Pana o kredyt hipoteczny. Można się przez niego nabawić nerwicy i siwych włosów.